W zasadzie cały czas coś.....
Trzeba i trzeba.
Wspaniały nienawidzi słowa TRZEBA, szczególnie
w moich ustach.
Próbuję oduczyć się używania tego słowa w imię
spokoju i pokoju rodzinnego.
Tylko jakim słowem zastąpić to słówko, kiedy np.
chcę powiedzieć, że ponieważ cieknie dach na tarasie
to - "trzeba by zrobić coś z dachem" - UPS?
I tu pojawia się kolejne znienawidzone słówko, a mianowicie
"COŚ".
Wspaniały uważa, że jak ja mówię, że TRZEBA - to On to musi już,
a jak jeszcze dodam, że "COŚ" to on nie bardzo wie CO
i mam jak w banku tzw."bulwers - Wspaniałego".
Próbowałam używać słowa "NALEŻY", ale to też nie pasuje,
no to "MOŻNA BY" trochę lepiej.....
Ale ja nie o tym, ja o tym, że ten rok zapowiada się na taki
bardziej "przeczołgujący jednostkę" czyli mnie.
Zaczęło się od Wigilii niby nic 15 osób + kot,
ale zawsze coś ugotować, stół postawić choinkę ubrać
swoją i mamy, i jeszcze drugiej mamy.
Na szczęście z porządków wyrosłam już jakiś czas temu.
Święta przeczołgałam, dałam radę.
Zgadnijcie kto dostał najlepsze prezenty?
Sylwester zwyczajowo, pidżama, słuchawki, wtulony zestresowany kot....
Styczeń i co i moja mama kończy 80 lat.
W tym roku obie prababcie kończą 80 lat.
Najpierw miała być jedna impreza, ale ponieważ
jedna mama kończy lata w Styczniu, a druga w Październiku
to mój pomysł wspólnej imprezy upadł.
Padł też ze względów na ilość gości i co najważniejsze ze względu
na to, że groziły mi imprezy trzy bo jak wytłumaczyć babci,
że w Styczniu nic, a dopiero latem coś.
Sprężyłam się i ciach obiad na 20 osób + kot.
Logistycznie dałam radę.
Rosół, grzybowa, zraziki, kotleciki, kartofelki, sałatki,
torcik, ciastko to pikuś....
Najwięcej mnie kosztowało zamówienie mszy.
W związku z moimi obecnymi poglądami na rolę kościoła
w państwie naszym, zaniesienie "co łaska" kosztowało mnie dużo.
Wiedziałam jednak, że dla mojej mamy ta msza to szczyt
marzeń.
No i stało się.
Msza zamówiona, obiad gotowy i... w dzień imprezy druga prababcia
zaczęła gwałtownie słabnąć....
Słabość minęła jak ręką odjął, kiedy domyśliłam się o co chodzi
i obiecałam, że druga prababcia też będzie miała imprezę, tylko później.
Urodziny się udały było miło i rodzinnie.
Tylko ja nie wierzę, że moja mam ma już 80 lat i jeszcze nie mogę
się przyzwyczaić do tego, że ten wiek i choroba mojej mamy sprawia, że już
w zasadzie zaczyna być obecna tylko ciałem.
Tak, ten rok to właśnie ten rok, kiedy przestaje być prababcią dochodzącą,
a zaczyna być "wymagającą przywożenia".
Nie wiem jak się sytuacja rozwinie, ale krótko mówiąc zaczynają się "schody".
W między czasie kot dostał kolejny i kolejny prezent,
załapał w pięć minut i się bawi.
Co to ja chciałam?
Aha po imprezie babci, była impreza wyjściowa u przyjaciół z których jeden
miał imieniny.
Prezent został zrobiony w tak zwanym miedzy czasie, na pewno domyślicie
jakie zainteresowania ma zainteresowany.
Dla córki jubilata zrobiłam takie coś, bo córka pasjonuje się jeździectwem.
Jak zwykle zdrowo i momentami zajadle podyskutowaliśmy o wszystkim.
Już, już miałam usiąść i zanurzyć się w odmęty blogosfery, kiedy niepostrzeżenie
zaczęły się ferie i ....
Namioty rozstawione i w każdym z nich ktoś zamieszkał, w między czasie
powstały anioły w ramach pracy domowej, jeszcze nie pomalowane.
I jeszcze w absolutnym międzyczasie Króliś Tuliś dla najmłodszego wnuka.
I jeszcze pojawiło się nowe hobby, koraliki do zgrzewania, które okazały się
hitem dla wnuków i jednej z prababć, i jeszcze, i jeszcze, i jeszcze,
ale o tym w następnym odcinku
ale o tym w następnym odcinku
o "Skoku w Nowy Rok".
CDN.
PS.
Kto jest najbardziej wykończonym domownikiem w tym nowym 2018 roku?
A ja wiem kto będzie w tym domu najbardziej zarobioną i umęczoną osobą przez najbliższe miesiące.
OdpowiedzUsuńZawsze myślałam, że im będę starsza tym będę miała mniej pracy.
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że sił fizycznych ubywa, a pracy przybywa.
Pozdrawiam.
Oszczędzaj siły- muszą Ci na długo wystarczyć.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Mój system nerwowy przestawił się na przetrwanie. Trwam, ale zbliża się prawdopodobieństwo drugiej prababci na stałe w domu.
OdpowiedzUsuńCzasami się zastanawiam czy nie założyć domu dziennego pobytu dla seniorów.
Pozdrawiam.