Super, super jestem więc tańczę.
Za gruby? Za chudy? Za stary? Za kudłaty Za łysy?
Za Mały? Za duży? Za mądry? Za głupi?
Za Niski? Za wysoki?
Jestem i się cieszę, że jestem...
Kiedy mój tata zachorował beznadziejnie i ostatecznie
powiedział jedno zdanie, które zapamiętałam
i będę pamiętać
"wiesz mogę nie móc nic robić, ale chciałbym
móc chociaż leżeć i dychać".
Ciepły wieczór, jak zwykle idę do Burkota/przyjaciółki
Mam naście lat.
Czytam, a raczej zaczytuje się, gromadzę książki,
piszę wiersze, opowiadania, gram w szkolnych
przedstawieniach, recytuję, interpretuję.
Moja najlepsza koleżanka/przyjaciółka zwana
Burkotem dostaje się na wymarzone studia - filologia polska.
Tak wtedy się marzyło o takich mało komercyjnych
kierunkach, żeby zanurzyć się w odmętach literatury.
Ksywka Burkot z racji posiadania przez rzeczoną
stałej ilości około 9 - 10 kotów.
Wchodziło się do jej domu, a z wysokości licznych
szaf i regałów zwisały kocie ogony.
Tak więc, ona się dostaje, ja z braku wiary w siebie zaczynam
studiować "coś tam, coś tam".
Muszę jeszcze coś wyjaśnić.
Wiem, że zdania nie zaczyna się od "tak więc", "no więc", ale lubię
łamać konwencje, a z resztą robię to na złość
mojej byłej pani profesor z liceum, która zawsze zarzucała
mi nagminne popełnianie błędów stylistycznych.
Po za tym, ja teraz mogę, a pani profesor nic mi nie morze.
No więc wchodzę do pokoju Burkota i widzę taki obrazek:
na fotelach, kanapie, dywanie w malowniczych pozach
ćmiąc papierosy leżą/siedzą młodzi ludzie.
Dyskusja toczy się, a jakże o poezji i literaturze,
a w tle z czegoś takiego
sączy się takie coś
No i rozumiecie...
Powiem tak, wtedy łatwiej się tego słuchało, bo więcej było przede mną.
Teraz słucham rzadziej, bo więcej jest za mną niż przede mną.