Właśnie spełniam moje marzenia o pomaganiu starszym kotom których
nikt nie chce.
Jedzie do mnie kotka której pani jest chora na Alzheimera, a opiekunka
ma twardą rękę do zwierząt.
Kotka ma dziesięć lat nazywa się Kita, siusia ze stresu gdzie popadnie.
Trzymajcie kciuki.
Zawsze!
OdpowiedzUsuń