Po trzech latach palenia w prawdziwym kominku, piłowania drzewa, noszenia, przenoszenia, wnoszenia, dorzucania, sprzątania popiołu, oddymiania, rozpalania, czyszczenia komina, wycierania sadzy, czyszczenia szybki i tym podobnych przyjemności............piec wylądował w garażu, a ja mam super ekologiczny, super praktyczny kominek elektryczny i guzik mnie obchodzi że naturalny ogień jest taki piękny.
Niech żyje złudzenie optyczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz