sobota, 16 lipca 2016

Czy to już czas?

Nawiązując do tego co napisałam na moim
drugim blogu Kurodoma.
Stoję przed półką z ryżem i kaszami i myślę... kupić
kilo ryżu, czy może 10 kg?

W oczekiwaniu na wojnę moje babcie robiły zapasy.
Babcia, mama mojego taty, odkąd pamiętam miała w piwnicy
kilkadziesiąt słoików z solą.
Sól wymieniała co jakiś czas - nic innego nie gromadziła
ani zapałek, ani ryżu, żadnych konserw tylko sól.
Druga babcia, mama mojej mamy miała kilka potężnych
puszek z cukrem, worki suszonego chleba i potężne
zapasy papieru toaletowego.

Zastanawiałam się dlaczego babcie czekając
na wojnę robiły zapasy zupełnie zbędnych rzeczy
sól i cukier to dwie trucizny, można bez nich żyć
i przetrwać.
To ciekawe bo babcia od soli była bardzo gruba,
a babcia od cukru chuda.
To by świadczyło, że nadużywanie soli bardziej
szkodzi, niż nadużywanie cukru.
Obie babcie przeżyły dwie wojny światowe
i może wiedziały - że ile i czego byśmy
nie zgromadzili to i tak jak przyjdą
te naprawdę ciężkie czasy to nie wystarczy.

Pytam Wspaniałego, może kupić 10 kg ryżu?
Odpowiedź - lepiej kup fasolę, jest bardziej pożywna.
No tak, ale trudniej ją przygotować, chyba, że jest w puszce.
Może ma rację, nie wiem...lubię raczej rzadziej niż częściej
zjeść fasolkę po bretońsku.

Stoję przed tą półką z ryżem i myślę, że nasze pokolenie
jeszcze nie zapomniało jak dawać sobie radę w trudnych czasach.

Pamiętam, że za komuny w prawie każdym domu był:
- Zapas świec i zapałek, gdyby zabrakło prądu
   i nadeszły ciężkie czasy.
- Jakaś butla turystyczna i maszynka gazowa
  na letnie wyjazdy, ale przyda się w ciężkich czasach.
- Jakiś zapas mąki, kaszy herbaty, octu,
   akurat rzucili do sklepu i szkoda było nie kupić,
   tak na ciężkie czasy.
- Zawsze mieliśmy zapas konserw gromadzonych
   z myślą o letnich wyjazdach pod namiot
   i z myślą o ciężkich czasach.
- Zapas mydła, szamponu, papieru toaletowego,
  pasty do zębów tak na wszelki wypadek
  i z myślą o ciężkich czasach.
- W piwnicy zawsze były trzy metry ziemniaków,
   cztery tony koksu, węgla i regały pełne przetworów,
   bo przecież mogą nadejść ciężkie czasy.
Zapasy jakie gromadzą Preppersi to małe miki
w porównaniu z przeciętnym polskim gospodarstwem
domowym w czasach słusznie minionych?
Jak się teraz okazuje być może powracających
z hukiem.

Stoję przed tą półką z ryżem i myślę, ogródek
z tyłu domu mam, z przodu domu mam prywatny parking,
ale zdejmie się betony, skopie i posadzi jakieś warzywa.
Garaż koło domu jest, na jakiś chlewik i mały kurnik
starczy.

Moje obie babcie kiedy po wojnie przyjechały do Gdańska
miały chlewiki i hodowały świnie - sztuk jeden.
Świnia rosła, potem był  kłopot w kwestii uboju.
Obaj dziadkowie byli wrażliwi i mocno musieli
wspomagać się samogonem, żeby świntucha ubić.
Z czasem tradycja hodowania trzody w mieście zanikła.
Pamiętam tylko, że babcia od soli raz w roku
kupowała na targu kogutka, karmiła tuczyła - własnoręcznie
zabijała (przy dziecku), sprawiała i gotowała rosół.
Byłam dzieckiem i do dzisiaj nie wiem dlaczego
to robiła, dla ćwiczenia - żeby nie zapomnieć jak sobie radzić
w ciężkich czasach, czy po to żebym ja wiedziała
jak zabić, żeby zjeść?

Oglądałam program o preppersach i podczas ćwiczeń
ewakuacyjnych pani krzyczy do pana, a ręczniki jednorazowe
zabrałeś, no tak świat się kończy, cywilizacja upada,
a pani prepperka martwi się o papierowe ręczniki.
Człowiek to brzmi dumnie.

Czy będzie wojna nie wiem, czy jak dłużej porządzą
jedynie prawi i sprawiedliwi będzie co jeść nie wiem.
Obserwuję oczami szeroko otwartymi, że w różnych
państwach dochodzą do władzy kandydaci na despotów
i tyranów.
Może warto zacząć przypominać sobie jak to było
w ciężkich czasach, a tak w ramach treningu
kupić te 10 kg ryżu?


7 komentarzy:

  1. Sama nie wiem. Poszukaj na półkach w markecie konserw f-my KRakus- są b. praktyczne małe opakowania "Mielonka" i "Golonkowa", tudzież pasztet,zjadliwy całkiem jest ten z pieczarkami.Bez soli nie da się niestety żyć, sól jest potrzebna do życia. Cukier nie. Ale zamiast cukru można kupić miód.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak w sumie racja z tą solą. Okazuje się, że babcia od soli miała rację. Muszę przyznać, że i we mnie tkwi pozostałość po czasach w których trzeba było się postarać, żeby zaspokoić podstawowe codzienne potrzeby rodziny.
    To zostaje w człowieku, trudno się dziwić babciom które przeżyły głód, że ciągle coś gromadziły.
    Był czas kiedy nie robiłam przetworów, potem tylko trochę dla przyjemności. W to lato coś mnie napadło i zrobiłam więcej, będzie ostra zima czy coś wisi w powietrzu?
    Przeciętny człowiek uznaje za pewnik, że sklep zawsze będzie pełny towaru,nie zdaje sobie sprawy jak mało trzeba, żeby pełne sklepy zrobiły się puste, żeby banki zamknęły drzwi, a w bankomatach zabrakło pieniędzy.
    W zasadzie jak się zastanowić to siedzimy na wysokim drzewie i z zacięciem piłujemy gałąź pod własnym tyłkiem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. gdy kiedyś pracowałem na wawskim /ex/Stadionie sporo rzeczy kupowałem w wietnamskim sklepiku... szczególnie tofu /pyszne świeżutkie, nie takie wymiętoszone, jak w hipermarketach i taniutkie/, kiełki, fasolę mung, suszone rybki i inne takie ich różne wynalazki... herbatę zieloną mieli kiepską, ale mieli tajlandzki ryż, w workach po jakieś 5 - 10 kg, drogi był nawet w takim półhurcie, ale znakomity...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jemy dość dużo kasz i ryżu. Zieloną herbatę na okrągło, nie uznaję się znawcę biorę co sklep daje.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Pisząc, że "w różnych państwach dochodzą do władzy kandydaci na tyranów i despotów" masz na myśli muzułmanów?
    W ich przypadku nie musisz robić dużych zapasów: dość szybko skrócą Cię o głowę:)

    (Tak jakiś czas temu zrobili tak z grupą chrzecijańskich dzieci w wieku przedszkolnym. Siostra zakonna, która była tego świadkiem, wróciła z misji do Warszawy z mutyzmem wtórnym.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to huzia, w odpowiedzi pozamykajmy naszych dziennikarzy, wsadźmy do więzień każdego kto źle mówi o władzy, stwórzmy tajną policję, posadźmy Wodza na wieki na tronie, a wszystkich obcokrajowców - do komór gazowych!

      Wtedy to dopiero im pokażemy, tym muzułmanom straszliwym!

      Usuń
  5. Czy moja odpowiedź ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie?
    Nie sądzę. Wszystkiego co najlepsze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń