Walentynki Proszę Państwa, czerwone serduszka, słodkie baloniki,
bombonierki, karteczki, duperelki, świecidełka.....
Wiem, wiem, obce to święto, okazja dla handlowców i innych sępów.
Wiem powinno się kochać i lubić codziennie niezmiennie, a nie z okazji.
Wiem to trywialne, dziecinne i co tam jeszcze poważny człowiek może
wymyślić....
Wiedzieć to jedno, a wykorzystać okazję do tego, żeby fajnie spędzić czas
z przyjaciółmi to inna sprawa.
jak najbardziej.
Umówieni byliśmy już wcześniej w trzy pary, ale jedną parę od lat
zakochanych, zmogły objawy grypopodobne, więc w dwie pary pojechaliśmy
na dobry obiad.
Ubiór adekwatny do okazji, a jakże.
Osobisty kierowca prowadzi...
Jedziemy, Wspaniały wzdycha, więc ja mówię;
- Gdyby teraz koło ciebie siedziała laska z nogami do szyi i miałbyś
nadzieję na kolacje ze śniadaniem to byś nie wzdychał???
Wspaniały odpowiada
- Ja tam wolę mieć pewność niż nadzieję.
On jest strasznie nieromantycznie, romantyczny.
Obiad Walentynkowy bardzo udany, ku pamięci umieszczę sobie zdjęcia dań,
a co kto mi zabroni.
Po obiedzie wieczór przy winie i filmie, niestety kolejni nominaci do Oskara
zawiedli.
Najnowszy film Tarantino, to nie był dobry wybór na walentynkowy wieczór,
ale przynajmniej dzięki bezsensownemu zakończeniu zapamiętamy te Walentynki.
Było fajnie, miło, leniwie i z tą pewnością o której powiedział Wspaniały.....
Szaszłyk ma bardzo smakowity wygląd i to jego bym zapamiętała po tych walentynkach. U mnie takiego obiadu nie było, bo od świąt Bożego narodzenia mamy święta rodzinne... jesteśmy zmęczeni i Walentynki były czasem relaksu; owszem kwiatuszek z serduszkiem, by nie zapomnieć, że to dziś, ale w końcu odpoczynek dla nas i dla żołądka... dziękował, że w końcu dostał coś bardzo lekkiego do trawienia.
OdpowiedzUsuńWalentynki były udane bo i towarzystwo fajne i jedzenie dobre.
OdpowiedzUsuńLubie jak ktoś mi ugotuje i poda bo na co dzień to ja robię za zaopatrzeniowca, kucharza i kelnerkę.
Taka miła odskocznia od codzienności.
Pozdrawiam.