poniedziałek, 8 lutego 2016

Złoty pierścionek na szczęście....



                       


"Mężczyzna na kolanach oferuje wam swoje życie, a wy się przejmujecie
 kawałkiem węgla na metalowej obwódce".


Zdanie prawdziwe, czy wydumane?
Wszechobecne media pokazują spektakularne oświadczyny, a to na stadionie.
a to na wysokiej górze, a to pod wodą, a to w powietrzu pod balonem,
najważniejsze żeby było spektakularnie, ona otwiera czerwone pudełeczko
i oczy robią się coraz większe i bardziej okrągłe, "o jaki piękny" - symbol
naszej miłości.


"Pierwszy udokumentowany przypadek wręczenia pierścionka zaręczynowego
z brylantem to zdarzenie z 1477 roku. Wówczas Arcyksiążę Maksymilian
podarował wspomniany pierścionek Marii Burgundzkiej. Właśnie to wydarzenie
zapoczątkowało tradycję wręczania pierścionków z brylantem z okazji zaręczyn.
Oczywiście mogli sobie na nie pozwolić tylko bogacze. Dopiero po odkryciu
kolejnych złóż diamentów i spopularyzowaniu produkcji biżuterii z brylantami,
po 1930 roku w Ameryce zaczęto promować pierścionki z brylantem, jako idealny
prezent oświadczynowy. Powszechnie sugerowano nawet, że na zakup pierścionka
zaręczynowego, mężczyzna powinien przeznaczyć jedną lub dwie pensje miesięczne".


Powinien przeznaczyć, a jak nie przeznaczy i przyniesie róże z miejskiego
klombu?
No tak kiedyś mniej ryzykował teraz  wszędzie są kamery miejskiego
monitoringu, wielki brat czuwa.
Marudzę czy zazdroszczę ?
Miałam dwa pierścionki zaręczynowe, pierwszy srebrny z czarnymi oczkami
podarowany bez oświadczyn, ten mam do dziś.
Ten drugi złoty zrobiony na zamówienie bo tak zarządziły rodzinne seniorki,
przepadł bez wieści i nie wzbudziło to mojego żalu.


              


                                     
Czy miłość potrzebuje brylantowego symbolu miłości, czy może wystarczy
czołgowa nakrętka...


                







9 komentarzy:

  1. jestem zwolenniczką czołgowej nakrętki... jako niepoprawna romantyczka :)
    a serio to mogłabym mieć pierścionek z brylantem albo z czarnym oczkiem... wszystko jedno... byle od ukochanego :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To tak jak ja, do tego srebrnego mam ogromny sentyment.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobała mi się ta czołgowa nakrętka i też było to bardzo romantyczne. Myślę, że wszystko zależy od sytuacji, nawet skręcona łodyżka trawy potrafi wzbudzić w nas wzruszenie. Ja dostałam zaręczynowy z diamentem, ale jakoś na mnie wcale nie podziałał, może ze względu na to, że to takie rutynowe? No ale większość bez pierścionka nie uznaje zaręczyn jako "prawdziwe" zaręczyny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpiękniejszy pierścionek to tylko przedmiot i nie zagwarantuje tego, że wytrwamy razem do końca świata i o jeden dzień dłużej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się wydaje, że więcej dla nas znaczy uczucie i to co się działo, jak ten pierścionek dostawałyśmy niż to ile kosztował

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Masz rację, do dzisiaj pamiętam okoliczności w jakich dostałam srebrny pierścionek.
      Ile razy go zakładam, tyle razy przypomina się tamten zimowy wieczór i emocje...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Najważniejsze jest by był podarowany z miłością i był pamiątka na całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aktualnie jestem na etapie szukania jakiegos eleganckiego i niepowtarzalnego pierścionka zaręczynowego dla mojej wybranki i zastanawiam się nad takim https://diamanti.pl/pierscionki-z-rubinem . Powiedzcie mi czy waszym zdaniem to dobry pomysł i warto kupować któryś z tych pierścionków?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń