piątek, 22 kwietnia 2016

Koliber.

Dziwny rok.... Wszechwiedzący się uparł i wybiera sobie
z najlepszych.
Kiedy w Warszawie odsłaniano mural z Davidem Bowie,  media
podały wiadomość, że Prince nie żyje.

                       

Nie będę kłamać, że pasjami słuchałam, ale wiedziałam
że jest....taki  książę.
Był barwny jak koliber.
Od czasu do czasu słuchałam, przede wszystkim  dlatego co robił z gitarą.

                         

4 komentarze:

  1. jakoś dużo ludzi odchodzi...
    takich naszych ludzi
    czyżby juz ta półka była na widelcu?
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się, że ci sławni są nieśmiertelni i wiecznie młodzi. Każde odejście powoduje, że się zatrzymuję na chwilę.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. ten rok /a dokładniej już od Świąt/ jest fatalny dla muzyków, Ponury ma zaiste stachanowski zapał do roboty... wczoraj byłem u kumpla i w programie zajęć mieliśmy mikro stypkę... wspominaliśmy nie tylko jego twórczość, ale także np. jego halę do gry w kosza na swojej posesji... jak wiadomo bardzo lubił ten sport, choć towarzyszyły temu drobne kompleksy /wzrost/, więc kosze w owej sali były obniżone... jednak sprawności w tej grze odmówić mu nie można było...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli "Ponury" będzie dalej tak się starał to trzeba będzie wyprawić porządną stypę z fajerwerkami.
      Nigdy nie wiadomo, jak już Wszechwiedzący skompletuje super zespół to będzie mu potrzebna super widownia, a wtedy fani mogą się znaleźć na celowniku "Ponurego". Jak byś nie kombinował, człowiek ma przekichane.
      Pozdrawiam.

      Usuń