z drobnych sukcesów.
Czekamy na wielką wygraną w totolotka, na przebłysk
geniuszu, na awans w pracy lub super pomysł na biznes.
Czekamy na to, że schudniemy, na to, że cudowny szampon
przywróci bujną czuprynę, że kolejny cudowny krem wygładzi
zmarszczki.
Czekamy, a umykają nam drobne sukcesy.
Przydałoby się jakieś łał, bo obiad był pyszny, jakieś łał,
bo upierdliwa plama zlazła z ulubionej bluzki.
Jakieś łał, bo udało się wyjście do teatru, bo fajnie było
pojeździć na rowerze, spotkać z przyjaciółmi.
Jak zwykle Wspaniały ma rację.
Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo i w takich dniach,
kiedy jest trudno, kiedy dopada mnie zwątpienie,
kiedy kończą mi się pomysły na codzienność, kiedy
problemy i problemiki przytłaczają, szukam małych sukcesów.
Dostałam zadanie, żeby z wnuka zrobić jeża na występ z okazji
dnia matki w szkole.
Kombinowałam, myślałam i łał wyszło jeż jaki jest każdy widzi, mały sukces, a cieszy.
A oto wnucho jako jeż. Uprzedzam komentarze wiem, wiem
jeże nie jedzą jabłek, ale jak leżą pod jabłonką to może jakieś jabłko
nabije się na kolce....
No i jeszcze torty papercraft, każdy kawałeczek zawiera słodką niespodziankę.
Papierowy tort dla babci Zosi.
Papierowy tort dla wnuczki Zosi, też o imieniu Zosia.
Papierowy tort dla najlepszego kolegi najmłodszego potomka,
tort muzyczny.
To moje małe sukcesy.
A to mój wielki, wielki maleńki najnowszy sukces.
I sobie posłucham i sobie podumam i się trochę powzruszam w końcu
jestem babą, babcią, mamą, kobitą, kobiałką, w środku wieczną dziewczyną...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz