wtorek, 31 maja 2016

Czasu nie dogonisz....

Po aktorach tak jak po własnych dzieciach widać jak szybko
czas ucieka.
Dzisiaj kończy 86 lat, wieczny twardziel...
Pamiętam pierwszy magnetowid i film "Dobry, Zły i Brzydki".
Nie mogę uwierzyć, że ten film ma już 50 lat.
Mój tata był miłośnikiem westernów i żadnemu nie przepuścił,
dlatego moja wczesna młodość to te klimaty, preria, twardziele,
szybka ręka, celne oko, walka dobra ze złem.


Mój ulubiony film z "twardzielem" to "Za wszelką cenę" nie mogę uwierzyć,
że ten film ma już 12 lat.
Nie mogę uwierzyć, że Clint Eastwood kończy już 86 lat.
Nie mogę uwierzyć.....

A po za tym szalejemy na rowerach, w niedzielę dwie jazdy jedna 40 km,
druga 30 km, razem 70 km, można powiedzieć, że prawie cała niedziela
spędzona w szalonym pędzie po trójmieście.
Kolejny rower elektryczny reanimowany przez Wspaniałego spowodował
to, że pędzimy pędzimy teraz we trójkę z najmłodszym potomkiem.
"Ogary poszły w las" tak mi się kojarzy jak gnamy leśną ścieżką.

Kolejna wizyta w teatrze, sztuka tak dobrze zagrana, że wróciła mi wiara
w to, że są jeszcze w Polsce dobrzy aktorzy.
Mocna grupa teatromaniaczek przyrzekła sobie iść za ciosem i bywać
częściej w związku z tym niezbędne stało się uzupełnienie garderoby.

I jeszcze kot sąsiad postanowił nas uszczęśliwiać, zaszczyca  swoją
obecnością i odwiedza nas systematycznie.
W ramach terapii antystresowej korzystamy i głaszczemy, głaszczemy.


Na polu działalności manualnej, coraz większe wyzwania po stroju jeża,
zamówienie na strój "dziwadła".
Panie w szkole wnuków rzuciły hasło na dzień dziecka przebieramy
się za dziwadło?
Babcia wpadła w lekki popłoch, ale wnucho wymyślił, że chce
latającą mysz, a babcia dorobiła jeszcze latającego kosmitę.
Stroje gotowe do odbioru.


Uprzedzam to nie tarcze i nie miecze to ogonki i skrzydła nakładane na ręce.
Miało być dziwnie to jest, już jestem ciekawa następnego zamówienia.
A teraz na rower, czasu nie dogonię to chociaż go wykorzystam....

3 komentarze:

  1. cenię Eastwooda i jego dorobek, ale najzabawniejsze jest, że najbardziej w pamięci utkwiły mi dwa filmy:
    "Wzgórze Rozdartych Serc" - Eastwood znakomity, wyciągnął za uszy ten beznadziejny film...
    "Złoto dla zuchwałych" - film znakomity, za to Eastwood beznadziejny, bezbarwny, kompletnie w cieniu Sutherlanda, Savalasa i reszty...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Złoto dla zuchwałych" to film mojej młodości. Tata uwielbiał filmy z twardzielami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe jest to, że Eastwood gra tam rolę tytułową /"Kelly's Heroes", on jest tym Kelly'm, szefem wyprawy/... tak swoją drogą zawsze byłem pełen podziwu dla radosnej twórczości polskich tłumaczy tytułów filmów... ale może to tak miało być w scenariuszu, że zagrał takiego "chłodnego spokojnie silnego", który kontrolował tą zgraję czubów, którymi dowodził?... jakby nie było, Eastwood nigdy nie grał zbyt ekspresyjnie...

      Usuń