sobota, 5 grudnia 2015

Kicz?

Kicz (z niem. Kitsch - lichota, tandeta, bubel) – utwór o miernej wartości,
schlebiający popularnym gustom, który w opinii krytyków sztuki i innych
artystów nie posiada wartości artystycznej.

Jestem "kiczolubna", przyznaję się bez wstydu lubię kicz.
Co jakiś czas w niedzielę rano jadę na rynek, żeby zaszaleć
na wygrzebkach.
Właściciel wygrzebkowego stoiska oferuje mix różnych rzeczy.
Czasami kupuję poważne rzeczy, a czasami kompletne głupoty.
Ostatnio zdobyłam zegar z kotkiem, mam słabość do zegarów
z klasyczną tarczą i złoceniami, musiałam.

                   


To jeszcze nic.....zobaczyłam lampkę akwarium i popełniłam kolejne szaleństwo.
Jestem zachwycona, kolorami i płynącymi w jedną stronę rybkami.
                
                              


Ciekawe czy wnucho podzieli mój zachwyt.
Wspaniały twierdzi, że kicz to jest coś za co "francuscy" artyści nie mogą dostać
kasy.
Średni potomek mówi, że gdybym kupiła nową lampkę akwarium w Castoramie
to byłby kicz, a ponieważ kupiłam używaną to jest to przedmiot w stylu Vintage.
Jeśli to prawda, to moje mieszkanie jest bardzo stylowe.


                            


                                             Jeszcze jeżyki ze zwyczajowym jabłuszkiem.

Dzisiaj sobota, więc jadę w objazd po ulubionych butikach, długo już nie byłam
może jakiś kicz tym razem ubraniowy wpadnie mi w oko, kalendarz adwentowy
wygrzebkowy już wisi.

                              

                               
Znalazłam zdjęcie kalendarzy adwentowych które zrobiłam kiedyś, kiedy mi się
jeszcze chciało.



                          
                               

4 komentarze:

  1. Ja to nawet sama uprawiam kicz, bo tak naprawdę cała biżuteria koralikowa jest nieco kiczowata a z pewnością wielce ludyczna. Przyznam Ci się- oglądając "na żywo" obraz Tintoretta pomyślałam: o, gdyby nie podpis, to byłby to kicz taki jak jeleń na rykowisku. Hołduję zasadzie- nie to ładne co piękne ale to, co się komu podoba.
    Gdy mi się jeszcze chciało dużo haftowałam i wtedy wyhaftowałam dwa kalendarze adwentowe. I mikołaje na choinkę zrobiłam i całą furę zabawek choinkowych- takich, by maluszek mógł to wziąć do rączki. Ciekawa jestem, czy te kicze moja córcia już wywaliła czy może gdzieś są. W ub. roku popełniłam dla swoich Krasnali kicz typu "scenka zimowa w dużej bombce" i robiło jako dekoracja stołu. W tym roku - już mi się nie chce. No cóż, starość.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Matejko malował dzisiaj to też byłby uznany za artystę który produkuje obrazy kiczowate bo takie dosłowne, a Mickiewicz za grafomana bo przecież Pan Tadeusz to rymy częstochowskie.
      Mi z roku na rok coraz mniej się chce robić jakieś świąteczne "kiczanki", ale te które dotąd zrobiłam przechowuję i wystawiam.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. generalnie kicz to nie moja bajka... ale Twoje kalendarze są po prostu wspaniałe! :) za rok koniecznie musze zrobić nasz kalendarz bo się nimi zachwyciłam :)
    Serdeczności :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz internet podpowiada tyle pomysłów. Fajnie jest patrzeć jak dzieciaki czekają na kolejny dzień, żeby odkryć co jest w kolejnej szufladce. Oprócz radości to też nauka cierpliwości i samodyscypliny, że nie od razu można wszystko dostać i trzeba chwilę poczekać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń