Misiek był towarzyszem mojej nastoletniej młodości, przeprowadził mnie przez głupotę dojrzewania i oddał mężczyźnie mojego życia.
Misiek nie lubił robotników, policjantów, pijanych i moich chłopaków.
Każdy nowy został obszczekany, kiedy zjawił się ON, pies zrozumiał.
Na co dzień Misiek spał w kuchni, przed moim ślubem uparł się żeby spać przy moim łóżku.
Po ślubie pies wrócił do kuchni i jakby się usunął.
Kiedy się wyprowadziłam, Misiek miał już swoje lata i został z rodzicami, ale zawsze kiedy odwiedzałam rodziców i zajeżdżałam samochodem na podwórko Misiek leżał i czekał...
Misiek odszedł w wieku 17 lat....wzruszyłam się ty kundlu, bo był zwykłym kundelkiem.
Jestem Misiek. Rozmawiają dwaj koledzy: - Mój pies, jak wraca ze spaceru, to naciska nosem o dzwonek, żeby mu otworzyć drzwi - tak go wyszkoliłem. - Mój nie musi, ma swoje klucze. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz