wtorek, 20 października 2015

Osobisty mentor odnaleziony.

Bloga piszę od niedawna, chociaż już dawno chciałam.
Nie mogłam jednak znaleźć chętnego, który podjąłby się zadania
przeprowadzenia mnie przez arkana i zawiłości blogowego pisania.
Mam na stanie kilku panów dobrze znających się na komputerach.
Mój Wspaniały jest doktorem od laptopów z zawodu, ale zdolności
pedagogicznych nie posiada.
W końcu ulitował się na de mną mój średni potomek.
Pokaże jak wyglądał najwyżej się wkurzy.


Wyznaczył czas, miejsce i porę usiadł przy mnie i w kilkunastu
ruchach wytłumaczył, pokazał, zmobilizował.
Objawił swój wrodzony talent dydaktyczny.
Zaskoczyłam, spodobało mi się bardzo, bardzo.


Mam, odnalazłam mentora, wiernego czytelnika i recenzenta jest tuż obok.
Najciemniej zawsze pod latarnią.
Najpierw mama uczyła teraz sama pilnie słucha i korzysta z wiedzy
i doświadczenia potomka.
Idę za ciosem, facebook, instagram, a może twitter.
Zawsze byłam ciekawa świata.
Z internetu korzystam od samego początku jego zaistnienia,
ale raczej biernie, teraz otwiera się przede mną inna forma aktywności.
Szkoda, że tak mało starszych ludzi ma odwagę i możliwości
do skorzystania z tej formy aktywizacji, byłoby mniej
przeraźliwie samotnych, znudzonych, a przez to zgorzkniałych
seniorów.
Wiem co mówię bo zajmuję się dwoma mamami swoją i Wspaniałego.
Babcie nieprzekonywalne i niereformowalne, a szkoda.
Boją się każdej nowości i jakiejkolwiek zmiany w swojej codziennej
rutynie.


Ktoś powie wiek ma swoje prawa, nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
Bunt nie jest przywilejem tylko młodych ludzi, buntujmy się
przeciwko ograniczeniom wieku i konwenansów.


Nie znoszę słówka to nie wypada, jeśli coś, co chcesz zrobić nie przekracza
granic dobrego smaku i nie krzywdzi drugiej istoty jest dozwolone
w każdym wieku.





                      Ja jako oddany członek PPP - Polskiej Partii Protestującej:
                                             "będę protestować
                                               zawsze do końca
                                               w swych protestach
                                               nieustająca PPP."








4 komentarze:

  1. Hejka :)
    Ogromnie się cieszę, że napisałaś do mnie i tym sposobem mogę Cię poznać a przy najmniej twój blog. Babcia przy lapku to zadziwienie dla mojego pokolenia bo za czasów moich dziadków nie było tego urządzenia i wychowali się inaczej. Ja już będę własnie taką babcią z kompem i pokoleń młodszych to nie będzie już dziwiło, skoro mama za kompem do dlaczego nie ma być jako babcia za nim ;)
    A fotka z wnusiem tłumaczącym jest bombowa :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny, staram się być na bieżąco z rzeczywistością, żeby wnuk chciał z babcią pogadać nie tylko o tym czy ma siłę wstać z fotela.
      Na razie się udaje.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. To co piszesz jest bardzo fajne,też doszłam do wieku że nie przejmuję się opinią innych:)))masz fantastycznego wnuka,młode pokolenie rośnie wraz z komputerem i nie ma on dla nich tajemnic:)))cieszę się że do mnie napisałaś:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi przywitać w moim światku, dużo łatwiej się żyje kiedy człowiek
      przestaje zwracać uwagę na to "co ludzie powiedzą" i zaczyna cieszyć się
      tym jaki jest.
      Pozdrawiam.

      Usuń