Moja rodzina może rozpoznać mój nastrój po tym jaką piosenkę
nucę schodząc rano po schodach.
Jeśli jest to:
"a ja mam swój intymny mały świat,
gdzieś za morzem smutku,
za krainą pełną łez....."
wiadomo dobrze nie będzie, jakaś depresyjka, małe czepianko,
ogólny smutek i żal nie wiadomo o co i po co.
Ta piosenka jest niezmienna od lat i znamionuje chmury i deszcz.
Natomiast piosenka na dobry humor jest zmienna i obecnie jest to:
"czy to będzie straszny ryk,
czy się zaprzyjaźni w mig
ze świnkami, które pragnął
zjeść będzie niezły jazz"
Głupie nie, ale przynajmniej wiadomo kiedy należy zejść mi z drogi.
Najgorzej jest, kiedy nie śpiewam.
Dla mnie bardzo ważne są znaki, można wtedy uniknąć jakiś większych pomyłek.
Mucha jak leci to bzyka i już wiesz co robić.
- Janie… – Tak panie? – Zabij te muchę. Chce być sam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz