środa, 28 października 2015

Światło.

Światło odgrywa w moim życiu ogromną rolę.
Należę do gatunku ptaków gniazdujących,
wiję gniazdo wykładam piórkami.
Lubię dom w którym jest ciepło i przytulnie.
Nie lubię minimalizmu i ascezy.
Lampki, lampy, sznurki światełek, świece, świeczniki,
żyrandole są dla domu tym czym biżuteria dla kobiety.

                       

                             
Blask świec uspakaja, stwarza poczucie bezpieczeństwa.
Nie agresywne światło wygładza zmarszczki, zaciera kontury.

                               

Zużywam spore ilości świec, palę je bez okazji i przy okazji.
Wspaniały twierdzi, że kiedyś spalę chałupę.
                             

Mój ulubiony świecznik zawsze jest ubrany stosownie do okazji, na Wielkanoc
na żółto, na Boże Narodzenie na czerwono.
W kuchni często palę świece dla tych których już niema.
                             
                             
                             

Nawet wtedy, kiedy zdarzy się awaria i wyłączą prąd,
wolę zapalić świece niż włączyć latarkę.
Zauważyliście, że kiedy zabraknie prądu i zapalimy świecę to czas spowalnia?
Kiedy byłam w Szwecji podobało mi się, że w prawie każdym
oknie jest wystawione jakieś światło podobno to tradycja z dawnych czasów,
kiedyś kiedy domy w Szwecji stały w dużej odległości od siebie
na pustkowiach, lampy po zmroku oświetlały wędrowcom drogę.

                             
               
                                   1 listopada to święto dla mnie szczególne.
                                   Cmentarz koniecznie wieczorem.
                              Święto zmarłych to dla mnie święto pamięci i światła.




2 komentarze:

  1. Lubię światło świec i wszystkie boczne oświetlenia. Ale gdy dłubie biżuterię to muszę mieć mocne, jasne światło, najlepiej punktowe. Ale przekonałam się na własnych oczach, że wtedy reszta pomieszczenia nie może tonąć w półmroku, musi mieć jakieś stonowane oświetlenie.
    Dla mnie Wszystkich Świętych jest "świętem na gwizdek". Moi, którzy odeszli, są w mojej pamięci na co dzień i do tego nie potrzeba mi latania na cmentarz, wznoszenia okazałych grobowców i dekorowania ich. Przecież tam leżą tylko ich
    materialne szczątki, a to co stanowiło o tym kim i jacy byli - tam nie spoczywa.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ci co odeszli towarzyszą mi codziennie, wspominam ich pogodnie na zasadzie im jest już dobrze, tylko tym co zostali bywa trudno.
    Święto zmarłych lubię właśnie ze względu na ogrom światła na cmentarzu w tym dniu.
    Co do pomników "zastaw się, a postaw się" podzielam twoje zdanie całkowicie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń