środa, 18 listopada 2015

Remont w 48 godzin.

Remont w 48 godzin to mój ulubiony program.
Tak mam, że lubię maszyny, narzędzia i małe remonty.
Ponieważ Wspaniały jak każdy prawdziwy mężczyzna
nie znosi remontów, przez trzydzieści parę lat wspólnego
bycia nauczyłam się robić remonty tak, żeby remont
był niezauważalny.
Uważam, że osiągnęłam w tym mistrzostwo.
Największe osiągnięcie to odnowienie parkietu
w dużym pokoju.
Nie wynoszę mebli, nie przykrywam wszystkiego.
Maluję po kawałku, teraz farby są super, nie kapią
nie pryskają, świetnie kryją więc malowanie
to przyjemność.
W pokojach położyłam tapetę do malowania, nie trzeba
wyrównywać ścian wystarczy pomalować.
Ponieważ najmłodszy potomek miał na ścianie
wściekły kolorek czerwonej papryki i pokój zagracony
nieprzytomnie postanowiliśmy zrobić remont
w 48 godzin.
Szkoda, że nie mam zdjęć z przed metamorfozy.
Poszliśmy w szarości.
                                     Wybrał sobie farbę o pięknej nazwie "Gwiezdny Pył".
                                     Byłam sceptyczna, ale kolor super.
             
                                 Pokój odetchnął robi wrażenie większego niż jest.
                             
                                  Kupiliśmy szafę, która zastąpiła koszmarny regalik
                                  od dziedziczony po najstarszym.
                             
                                  Ze strychu ściągnęliśmy fajny ikeowski regał, który kiedyś
                                  stał w pokoju średniego potomka.
                             
                                    Zasłony z ulubionego Lumpexu pasują super.
Daliśmy radę z najmłodszym w 48 godzin, chłopak zadowolony ja też bo cztery pełne
worki śmieci wygarnęliśmy z czeluści szuflad i pawlaczy.
I podsumowanie metamorfozy.
Koszt farby - 110 PLN
Pędzle - 14 PLN
Koszt szafy z pawlaczem - 425 PLN
Zasłony - 24 PLN
Robocizna własna.
Koszt całkowity = 573 PLN
Czas remontu + sprzątanie 48 godzin.
A w następnym poście "malutki remont", poszliśmy za ciosem i trochę
podrasowaliśmy łazienkę.

6 komentarzy:

  1. Po wielu latach takich małych remontów 2 lata temu był jednak remont generalny.
    Na szczęście mieliśmy gdzie się na ten czas wynieść razem z całym majątkiem.
    Mieszkaliśmy piętro wyżej i załatwialiśmy wszystkie zakupy. Aż dziwne, że w OBI nie dostaliśmy rabatu, bo dzień bez OBI był dniem straconym;))) Generalnie nie lubię zakupów, ale wyjątek stanowią sklepy typu OBI, Castorama,, Le Roy Merlin. A w nich regały z drobnymi narzędziami. Któregoś dnia stałam przed regałem i z zachwytem głaskałam taką malutką, zgrabną szpachelkę, wielkości szczoteczki do mycia zębów. Niestety do "koralikowania" nie nadawała się.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Remont generalny odpada bo trochę metrów jest i finansowo byśmy nie podołali.
    Nasza chałupa trochę przypomina ul, każda komórka zagospodarowana.
    Raczej nie wymaga jakiś wielkich remontów. Na pewno nie jest modna, ale
    wygodna. Widzę, że my mamy dużo wspólnego, narzędzia to moje hobby
    i nie spełnione miłości. Jakiś warsztacik, tylko mój, zestaw narzędzi tylko moich.
    Na razie mam swój kuferek narzędziowy i bronię go jak lwica.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. gwiezdny pył mówisz
    wygląda świetnie
    jak nie zapamiętam nazwy to przynajmniej wiem gdzie wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam gorąco www.cromadex.pl - farby najwyższej jakości!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń