wtorek, 17 listopada 2015

Zabawa słowem....

Czy macie jakiś ulubiony wiersz?
Czytanie poezji nigdy nie było czynnością powszechną.
Prawie każdy młody człowiek ma fazę na czytanie prozy.
U jednych to zostaje na dużej inni nie czytają w wieku dojrzałym.
A jak jest z czytaniem poezji?
Miałam wspaniałą nauczycielkę Polskiego w szkole podstawowej.
Pani Tomczak.
Należałam do kółka teatralnego i recytatorskiego.
Uczyliśmy się wierszy, wystawialiśmy scenki teatralne.
Jeździliśmy do wypożyczalni teatralnej po stroje i rekwizyty
do naszych przedstawień.
Na lekcji odbywał się sąd nad Jackiem Soplicą.
Z sędzią prokuratorem, obrońcami, świadkami.
Pani Tomczak nauczyła nas zabawy słowem, dopuszczała dyskusję
nad wierszem na zasadzie "interpretacja należy do was".
Nie wskazywała jedynej prawidłowej odpowiedzi.
Nauczyła nas czytać poezję ze zrozumieniem.
Były konkursy wierszy pisanych przez tych co chcieli.
Powtarzała, że wiersz się czyta, a nie recytuje.
Nie umiałam wytłumaczyć swoim dzieciom dlaczego
mi się podoba Pan Tadeusz i jak to się stało, że przeczytałam
go w całości.
Szymborska i jej "Konkurs Piękności Męskiej"
jest dla mnie majstersztykiem zabawy słowem,
skojarzeń i wyobraźni.


Od szczęk do pięty wszedł napięty.
Oliwne na nim firmamenty.
Ten tylko może być wybrany,
kto jest jak strucla zasupłany.
Z niedźwiedziem bierze się za bary
groźnym (chociaż go wcale nie ma).
Trzy niewidzialne jaguary
padają pod ciosami trzema.
Rozkroku mistrz i przykucania.
Brzuch ma w dwudziestu pięciu minach.
Biją mu brawo, on się kłania
na odpowiednich witaminach.


W ramach dygresji jak łatwo człowiek zatraca poczucie
umiaru.
Kulturyści to przykład do czego może prowadzić przesada.
Jak patrzę na takiego rozrośniętego ponad miarę pana/panią to zaczynają
mnie boleć zęby.
Nie mogę uwierzyć, że to się może podobać.

                         

           Wspaniały chodzi gracz w kosza, po powrocie z treningu opowiedział,
           że jeden z kumpli prezentując swój pokaźny brzuszek
           stwierdził "ćwiczyłem kaloryfer, a wyszedł bojler".
            Dowcipy to tez zabawa słowem dostępna dla każdego.

                              


4 komentarze:

  1. cięty język i wyostrzony dowcip to oznaka inteligencji :)
    pisaliśmy kiedyś o nauczycielach... pani Tomczak to jeden z takich nauczycieli o których można by powiedzieć że jest z powołania... zresztą .... w czasach kiedy chodziłam do szkoły większość taka była ... teraz to wszystko się wszystkim pomyliło... nie wiedzą po co i dlaczego chodzą do pracy bo na pewno nie po to aby pracować...
    pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że kiedyś ludzie mieli mniejsze wymagania, umieli się cieszyć
    z tego co mieli. Teraz kolorowy świat wtargnął w marzenia i wszystkim
    wszystkiego mało, mało i mało.
    A na końcu jak już coś mają to się okazuje, że rzeczy to za mało żeby być
    szczęśliwym.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Tadeusz jest po prostu wielce malarski. Czytasz i możesz to wszystko namalować, bo widzisz to wszystko, o czym czytasz.
    Wiesz, w epoce gdy obrazki były tylko w kinie, a nie na co dzień w telewizorze, a człowiek miał większy kontakt z literaturą wszyscy mieli bardziej rozwiniętą wyobraznię. Teraz mało kto czyta, a telewizor włączony u większości od świtu do póznej nocy. I jedyne nad czym pracuje ludzka wyobraznia to mieć to wszystko, co mają inni, najlepiej to wszystko co mają najbogatsi.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze to ujęłaś, faktycznie Mickiewicz maluje słowem. Wajdzie udało się to oddać
    w filmie. Podobają mi się krajobrazy, scenografia i kostiumy.
    Teraz ludziom podaje się malowany "świat reklam".
    Pozdrawiam.


    OdpowiedzUsuń